Narracja
trzecioosobowa
Lekarze walczyli o Camille, ale dziewczyna odeszła.
Lekarka wyszła smutna z sali, wręcz płakała. Wszyscy zerwali się z miejsc.
-I jak?- spytał Harry.
-Bardzo mi przykro…
Cara spojrzała na kobietę i rzuciła się na nią…
-Jak!!! Ona musi żyć!- krzyczała.
-Naprawdę robiliśmy wszystko co w naszej mocy…
Harry odciągnął ją i zaczął uspokajać. Louis siedział w
bezruchu. Tłumił w sobie krzyk. Przerażający krzyk. Mała Lily siedziała na
kolanach Nialla i wpatrywała się w ojca.
-Co się stało?- przerwała ciszę.
Louis wstał z miejsca i skierował się do sali, ale lekarze
stamtąd go wyprowadzili. Pielęgniarka dała mu dwie rzeczy, które Camille
trzymała w dłoniach. Czuł jej zapach na pogniecionym zdjęciu i porcelanowym
słoniku. Pocałował ciepłego jeszcze słonika i włożył go sobie do kieszeni. Chłopak
nie wierzył, że jego narzeczona zniknęła. Lily zdenerwowała się i wstała z
miejsca, krótkimi kroczkami skierowała się do ojca, ciągnąc go za marynarkę.
-Tatusiu, chodźmy stąd.
-Tak, chodźmy.
Matka Camille siedziała i łkała, Cara płakała
wniebogłosy.
Louis wziął małą na ręce i pojechali taksówką do domu.
Tam dziewczynka przesiedziała całą noc z ojcem na łóżku tuląc się. Louis nie
dopuszczał do siebie myśli, że Cam nie żyje. A Lily? Czuła, że ktoś ważny w jej
życiu odszedł. Gdy następnego dnia przyjechała matka Louisa zajęła się
dziewczynką, a chłopak całymi dniami przesiadywał na ubraniami Camille, spał z
nimi przytulał je. Czuł jej obecność. Wszyscy chcieli pomagać Louisowi, ale on
się nie zgadzał, chciał wszystko robić sam. Pozwalał tylko matce chodzić po
domu, nikomu innemu.
Drugiego dnia po śmierci Camille. Przepłakał cały dzień
oglądając zdjęcia jej, nie jadł nic od śmierci dziewczyny i powoli zaczynało być z nim źle.
-Synku, ja rozumiem, że jesteś w głębokiej żałobie, ale nie możesz się zagłodzić…- powiedziała Johanna.
-Nie ja po prostu nie mam ochoty, na nic... Nie mam dla kogo żyć...
Kobieta usiadła obok niego.
-A twoja córka?
Opuścił głowę.
-Kochasz ją tak samo mocno, ona cię będzie teraz
potrzebować…
-Mamo ja nie umiem żyć bez niej…
Kobieta przytuliła Louisa, a ten wybuchł głośnym płaczem.
Płakał przez kilka godzin i wrócił do
oglądania zdjęć.
Z kolei tydzień później miał być zorganizowany pogrzeb.
Trumna z Camille leżała w domu, bo tak sobie zażyczył Lou. Odczytał sms-a od
Camille i zrobił tak jak chciała.
Na tablicy pojawił się napis: Camille Tomlinson zmarła 17
sierpnia i pozostanie na zawsze w naszych sercach.
Louis ubrał się w czarny garnitur, mała Lily miała
nałożoną czarną sukienkę, włosy miała rozpuszczone i trzymała w rączce lalkę od
matki. Konwój z trumną wyjechał z domu około 12:00. Wszyscy czekali na
cmentarzu, a zebrało się tam około 0,5 miliona ludzi. Fani, rodzina, znajomi,
przyjaciele… Cara stała z boku przytulona do Harry’ego. Miała okulary spod
których wypływały łzy. Camille w szklanej trumnie wyglądała jak anioł. Miała
długą białą sukienkę, białe szpilki, delikatny makijaż wykonany przez Carę. Gdy
ksiądz odmówił modlitwę, fani zaczęli śpiewać jedną z najbardziej znanych
piosenek Camille: Blind of Feelings. Rozległo się to jak hymn i szło echem
daleko. Louis patrzył na trumnę, a mała Lily uczepiła się nogi ojca i
spoglądała na matkę. Poleciała jej łezka, a Lou wziął ją na ręce.
Gdy piosenka się skończyła, trumna z Camille wylądowała w
ziemnym dole i została zasypana ziemią. Postawiono krzyż i poukładano kwiaty,
których uzbierała się cała góra. Poza tym większość cmentarza po zakończonej
uroczystości była oświetlona zniczami. Odbyła się tzw. Stypa w jednej z
eleganckich restauracji, Louis nie pojawił się na niej. Pojechał prosto do
domu, nie miał ochoty rozmawiać o tym co ma być dalej… Wrócił do oglądania
ubrań Camille i zdjęć. Lily siedziała razem z nim, a Louis opowiadał jej gdzie
jakie zdjęcie zostało zrobione. Gdy skończyła się wielka góra fotografii. Córka
przytuliła się do niego szepnęła.
-Tatusiu, jak teraz wygląda mama?
-Pamiętasz tego gołąbka z okna, jak siedziałaś u mamy?
-Tak.
-Mama jest takim gołąbkiem… Pamiętaj zawsze jak zobaczysz
stado białych gołębi, to jednym z nich będzie mama.
Przytuliła się do piersi ojca i szepnęła.
-Tak bardzo cię kocham tatusiu…
-Ja ciebie też kocham córciu…
Ostatni rozdział, został tylko epilog... Miłego czytania!
Ostatni rozdział, został tylko epilog... Miłego czytania!
Doprowadzasz mnie do szału.. Jak możesz mi to robić ? Przez ciebie znów się popłakałam.. Nie to dla mnie nie jest realne ... ;/
OdpowiedzUsuńDlaczego!? Dlaczego ona musiała umrzeć?! Lou jest w rozsypce! Wszysc są w rozsypce! Ja też! Doprowadziłaś mnie do płaczu, krzyku, wewęcznego szału! Mam nadzieje, że wszyscy sobie poradzą, będzie im trudno bez niej teraz, szczegulnie małej Lily i Lou.
OdpowiedzUsuńBardzo mi będzie brakować tego opowiadania!
Marzena ze Śląska
nie to przecież to jest niemożliwe...
OdpowiedzUsuńbrak słów....
aż nie wiem co powiedzieć.......
Niee !
OdpowiedzUsuńWszystko się rozpiepszyło.
Opowiadanie naprawdę było genialne zaczęło się od jednej modelki, która zaszła tak daleko.
Gdyby ktoś powiedziałby mi, że Camille umrze.. Wyśmiałabym go !
A teraz ?
Kilkadziesiąt łez teraz spływa po moich policzkach..
Pierwszy raz płacze na czytaniu jakiegoś opowiadania. Brawo !! To znak że to opowiadanie jest najlepsze na świecie
OdpowiedzUsuń. #Jednokierunkowa
Płacze ostro :/
OdpowiedzUsuńCzemu Ty jej to zrobiłaś?? Caly czas miałam nadzieje ze przezyje teraz będę płakać cała noc ;((
OdpowiedzUsuń