-Pokaż nam ją.- powiedział Zayn.
-No dobra.- westchnęłam.
Wstałam z łóżka i poszłam z komputerem do pokoiku Lily,
panowała tam ciemność, więc zapaliłam lampkę i ustawiłam kamerkę na moją słodką
córeczkę. Mała tak jak wcześniej miała koszulkę z napisem I Love Uncle Liam. W
prawej rączce trzymała pieska od Zayna, a w lewej różowego słonia od Hazzy,
niedaleko leżał Kubuś Puchatek od Nialla.
Wszyscy wydali z siebie urocze: Awww… A ja ich uciszyłam, mała przełożyła
główkę na drugą stronę i spała dalej. Ja położyłam się do łóżka uprzednio
zgaszając Lily światło w pokoju.
-Matko, jak ja za wami tęsknię…- powiedział Lou, a Liam
objął go ramieniem.
-Niedługo się zobaczymy…- powiedziałam i uśmiechnęłam
się, żeby dodać Louisowi otuchy.
-Wiem, za 2 tygodnie będziemy już razem.
-Tak…
-Będę już kończyć muszę się wyspać.
-Dobrze, to dobranoc.- powiedział Louis.
-Dobranoc chłopaki.- powiedziałam głośniej.
A oni odpowiadali mi krzycząc. Każdy był w innym miejscu
w apartamencie.
-Kocham cię.- powiedział Lou półszeptem.
-Ja ciebie też. Papa.
-Pa.
Wyłączyłam komputer i zasnęłam.
30
lipca, 9:44
Wstałam i wzięłam Lily na ręce nie spała już. Nakarmiłam
ją, a potem sama zjadłam. Zadzwonił do mnie telefon. Eddie is calling…
-Halo?
-Camille,
słuchaj masz czas?
-No
mam, a co?
-Co
powiedziałabyś na wywiad u Allana Carra?
-Chatty
Mann Show?
-Yhy.
-Ok.
-To
przyjadę do ciebie za jakąś godzinę obgadamy to.
-Czekam.
-Na
razie.
Eddie zjawił się nie za godzinę, a za 20 minut.
Opowiedział mi co mogę mówić, powiedział, że lepiej by było, gdybym sama nie
wspominała o Lily, Allan i tak o nią spyta…
-O której jest dziś ten wywiad?
-O 16:00, ale przyjedź na 14:30, wiesz, make-up.
-Ok.
Zadzwoniłam po Debbie, która przyszła około 14:00,
ubrałam się i pojechałam samochodem pod studio. Tam weszłam tylnim wejściem i
poszłam ku garderobie. Raviva, Mary i Tom. Siedzieli na fotelach i czekali na
moje przyjście. Przytulili mnie, gdy zobaczyli. Tom wybrał mi ciuchy, Mary wyprostowała mi włosy, a Raviva zrobiła
delikatny makijaż.
Za 3
minuty zaczynamy.- powiedział technik.
Poszłam za nim i poprawiłam się. Usłyszałam głos Allana. Wielka top modelka, teraz piosenkarka,
odniosła wielki sukces za oceanem zajmując drugie miejsce zaraz za Rihanną
według rankingu New York Timesa.
Boże, nie wiedziałam o tym, czemu Eddie mi nic nie powiedział…
(…)
Przed wami Rosie.
Pewnie poszłam do przodu i uśmiechnęłam się. Zaczęłam
machać do publiczności, a Allan podszedł do mnie i podał mi rękę. Zaprowadził
mnie w stronę czarnej skórzanej i kanapy, na której usiadłam.
-Czego się napijesz? Mam do zaoferowania sok
pomarańczowy, cytrynowego Radlera, czerwone wino- poruszył zabawnie brwiami-
pewnie z Louisem je pijesz- powiedziała jakby do siebie- no i oczywiście
drinki…
-Poproszę sok pomarańczowy.
Nalał mi i upiłam łyk ze szklanki.
-Louis jest dobry w
łóżku?- spytał, a ja zakrztusiłam się.
Publiczność wybuchnęła śmiechem, Allan tak samo. Gdy się
uspokoiłam wzięłam do buzi kilka precelków.
-Robisz tak samo jak Harry, gdy pytałem go o Caroline
Flack…
Połknęłam.
-Coś mnie z Harrym w końcu łączy… Ale nie w takim sensie…
-Jasne, jasne…
-On jest szczęśliwy i ja jestem szczęśliwa…
-Rosie, w takim razie wrócę do wcześniejszego pytania:
Czy Louis jest dobry w łóżku?
Poruszył zabawnie brwiami.
-Gdzie uwielbia cię całować? Jakie smaki lubicie?
Wytrzeszczyłam oczy i przerwałam mu. Widownia śmiała się.
-Koniec. Powiem ci po programie.
-Dobra zmieńmy temat na bardziej etyczny…- uśmiechnął
się.
-Twoja płyta A Little Experience odniosła wielki sukces
za oceanem, a w Europie i Wlk. Brytanii nie wspomnę… Dlaczego właśnie tak ją nazwałaś?
-Niektóre z tych piosenek są napisane przeze mnie, użyłam
ich, bo to była tak jakby opowieść o moim życiu. A poza tym do napisania ich
musiałam mieć małe doświadczenia…
-Na przykład You’re Gorgeous…
-Wiedziałam, że tę piosenkę użyjesz jako przykładu…
-To co w niej opisujesz tak bardzo szczegółowo…
-Allan zmierzasz znowu do tematów nieetycznych.
Zaśmiałam się.
-Jaka będzie twoja nowa płyta?
-To będą inne brzmienia, bardziej klubowo- taneczne,
chyba tylko jedna albo dwie piosenki są z typu tych smutnych..
-Wiesz już, kiedy płyta zostanie wydana?
-Nie mamy jeszcze ustalonego terminu…
-Czy możesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie?
-Tak…
-Dlaczego fani określają twoją córkę, -zaczął mówić
głośniej i w stronę kamery i publiczności- przepraszam twoją i Louisa Williama
Tomlinsona z zespołu One Direction, jako dziecko One D?
-Nawet o tym nie wiedziałam.
-Wszystkiego dowiadujemy się z Chatty Mann Show…
-Tak…
-Więc?
-Tak jak powiedziałam, nie wiedziałam, że fani tak mówią,
ale sądzę, że takie przezwisko nadali jej ze względu na to, że Louis jest jej
tatą, a śpiewa w zespole, poza tym chłopaki także traktują ją jak córkę…
-Ona ma na imię Lianna?
-Tak.
-Oryginalne.
-Wiem… Jest to połączenie imion mamy mojej i mamy Louisa.
-Czyli Linda i Johanna?
-Dobrze jesteś poinformowany…
Pytał mnie o różne rzeczy związane z płytą itd.
-Rosie mam dla ciebie niespodziankę…
Ekran się zapalił za nami i pojawiła się cała piątka
chłopaków.
-ONE DIRECTION!!!
Uśmiechnęłam się.
-Hej Allan.- powiedzieli chórem.
-Ty już to dawno uknułeś. – zwróciłam się do Allana.
Zaśmiał się złowrogo.
-Mogłam się domyśleć.- powiedziałam i wzięłam łyka soku.
Allan zaśmiał się.
-Jak pogoda we Włoszech?- spytał.
-Masakrycznie gorąco.- odpowiedział Liam.
-U nas w studiu też, nie?- spytał mnie i poruszył
brwiami.
-Tak…
Wzięłam do ręki kartkę i zaczęłam się wachlować.
-Louis muszę cię o coś spytać…- zaczął Allan.
A ja zrobiłam tylko facepalma. Widownia wybuchła
śmiechem.
-Ja nie chcę się o to spytać… Masz brudne myśli…
-I wyszłam na tą złą…
-Więc Louis…- spojrzał na mnie- jak ci się układa z twoją dziewczyną, w nocy…
-Bardzo wygodnie nam się śpi…- odpowiedział.
Widownia się zaśmiała.
-Ale co robicie jak nie śpicie…
-W łóżku tylko śpimy…- odezwał się Lou.
-Ta jasne. A Rosie jest dobra w wiesz czym?
Chłopaki zaczęli się śmiać. Ja zakryłam twarz dłońmi.
-Bardzo dobrze gotuje, świetnie śpiewa, domem zajmuje się
bez zastrzeżeń…
-Widzę, że się nie rozumiemy…- westchnął smutno- ale i
tak się dowiem… Dzięki chłopaki za tą pełną ekscytujących wiadomości rozmowę,
do zobaczenia.
Pomachałam im, a do Louis pięknie uśmiechnęłam.
Odwzajemnił i zniknęli z ekranu.
-Karzą mi już kończyć naszą rozmowę, szkoda, ale pogadamy
o tym i owym następnym razem.
Podziękowałam za wywiad i weszłam za kulisy.
Wróciłam do domu i podziękowałam Debbie za opiekę nad
Lily. Zapłaciłam kobiecie i wyszłam.
Miłego czytania dziewczyny!!! KOMENTUJCIE!!!
Miłego czytania dziewczyny!!! KOMENTUJCIE!!!
Czy jestem znów pierwsza ? Tak jestem. świetny, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńJeeej. Rozdzial jest magiczny. Q ten wywiad... lepszych pytań to znaleść nie umiał
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuńOmal nie padłam ze śmiechu na tym wywiadzie! Świetny rozdział! Czekam z niecierpliwością na kolejny!
OdpowiedzUsuńMarzena ze Sląska
Ps. widzieliście już teledysk do SOML ja osobiście jestem w nim zakochana!