sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 1

Plan na dziś, 14:00 zdjęcia do Harper Bazaar. Była 11:00 jak wstałam. Zeszłam na dół, gdzie unosił się piękny zapach naleśników, w kuchni krzątała się Cara, nakładająca bitą śmietanę.
-Hejka.
-Cześć śpiochu, a ty dzisiaj w domu?
-Nie, na 14:00 na sesję do Bazaar jadę. A ty?
Cara podała mi talerz i kubek herbaty. Nie piłam kawy ze względu na to, że miałam przez cały czas niedobór magnezu, nawet żarłam jakieś witaminy, a poziom nie wzrastał, ale to tak tylko na marginesie.
- Dostałam zlecenie zaprojektowania garniturów jakiejś grupie chłopaków i jadę zdjąć z nich miarę.
Zaśmiałam się.
-Może trafisz na zespół Hazzy- popatrzyłam się na nią.
-Co się czepiasz, nic na to nie poradzę, że mi się podoba, ale on jest taki śliczny i te loczki.- rozmarzyła się.
Przerwałam jej.
- Dziękuję za śniadanie, powodzenia z Harrym i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia- pokazałam jej język.
-Jesteś niemożliwa.
-Wiem- i wyszłam z kuchni.
Skierowałam się ku schodom, a z kuchni usłyszałam ciche westchnięcie. Przewróciłam oczami. Weszłam do mojego pokoju. Podeszłam do szafy, w co by się tu ubrać. Jest gorąco. Słońce nieźle daje.
Ubrałam to, sprawdziłam godzinę 12:22. Dobra zbieram się jeszcze wstąpię do centrum handlowego. Zeszłam na dół Cara oglądała wywiad z One Direction.
-Idę. Pa i powodzenia z Harrym.
-Zamknij się. Pa.
-Kocham Cię.
-A ja nie wiem, idź bo mi przeszkadzasz.

Wyszłam z domu, otworzyłam garaż wyjechałam z niego moim czarnym Qashqai


trochę duży samochód, ale tata powiedział, że jest bezpieczniejszy. Dla mnie spoko, więcej miejsca na zakupy. Najpierw kierunek centrum handlowe, jednak nic nie przykuło mojej uwagi. Ruszyłam, przejechałam koło Bigbena, Syco Music i dojechałam. Zdjęcia były robione nad basenem zresztą bardzo ładnym, przy jakimś ogromnym domu. Ciekawe czemu akurat tu. Zresztą co mnie to obchodzi, zdjęcia muszą wyjść perfekcyjnie. Przebrałam się w strój kąpielowy, wymodelowali mi włosy, pomalowali paznokcie i usta na czerwono. Pierwszy błysk flesza. Drugi, trzeci, zauważyłam, że z domu wychodzi jakiś chłopak z drinkiem w ręku.
Fotograf podszedł do mnie pokazał zdjęcie, które planowo będzie na okładce. Kolejne zdjęcie tym razem ze skosu zmoczyłam włosy.


Jeden flesz, drugi, trzeci. Jest. Jeszcze jedno chcą zrobić. Tym razem w pozycji leżącej na leżaku. Twarz w stronę słońca. Jeden flesz, drugi, trzeci, czwarty dobra skończyli. Podziękowali mi, a ja poszłam się przebrać. Drzwi do łazienki szły przez salon. Idę, idę, idę usłyszałam śmiech znajomy dla moich uszu. Myślałam, że mi oczy z orbit wyjdą, w salonie stała Cara i zdejmowała miarę z Harry ego. Chłopak mnie zobaczył uśmiechnął się, jednak nie mógł się ruszyć.
-No moja Cara, jednak trafiła na to co chciała.- Cara gwałtownie obróciła głowę.
-Camille, co ty tu robisz?
-Nie pamiętasz, miałam sesję do Harper Bazaar. A ty się chyba bawisz doskonale. Prawda?- zarumieniła się.
-A wy się znacie?- zapytał Harry
-No tak, bo my mieszkamy razem.- powiedziała Cara.
-Dobrze wiedzieć.
-Czekaj, ty mi nie mów, że ty nie pamiętasz Cary.- spytałam.
-Niby czemu miałbym ją pamiętać.
-Gdyż chodziła do tej samej szkoły co my, poza tym my się już wtedy przyjaźniłyśmy .
-Średnio. Ekhm, Camille, chyba zapomniałaś o czymś?
-No chodź wytulę mojego Hazzusia.
-Ha- krzyknął jeden z chłopaków-czyli nie jestem jedynym, kto mówi na Harry ego Hazza.
-Nie mówcie tak na mnie.
-Rok przyjaciółki nie widział, a już się obraża. Przedstawisz mnie kolegom?
-Tak. A więc KOLEDZY to jest Camille Montrose, moja przyjaciółka z Holmes Chapel, a to jest Zayn, Liam, Niall, Louis.
Więc to tego Louisa na tarasie z drinkiem, całkiem przystojny, zresztą oni wszyscy byli przystojni.
-Wiecie co, ja pójdę się przebrać.
-Zostaniecie u nas na grilla?
-Ja właściwie mam już dzisiaj wolne-powiedziałam.
-Ja… też.-powiedziała Cara podkreślając coś na bloku. Chłopcy jaki kolor chcecie?
-Czarny-odpowiedzieli chórem.
Wyszłam z pokoju i powędrowałam do łazienki, tam przebrałam się w swoje ubrania. Liam z Zaynem rozpalali grill, Cara razem z Harrym przygotowywała jedzenie, Niall siedział obrażony, że wyproszono go z kuchni, Louis siedział na leżaku i gadał przez telefon. Doszłam do wniosku, że pojadę na chwilę do domu, po jakieś rzeczy, a przy okazji zostawię samochód.
Weszłam do kuchni
-Cara chciałam cię spytać, czy nie chcesz czegoś z domu?
-Właściwie to pojechałabym z Tobą. Bo muszę zostawić materiały i zabrać kilka osobistych rzeczy.
-Kiedy wrócicie?- zapytał Harry, doprawiając mięso.  
-Będziemy za pół godziny.-oznajmiłam.
-Wiecie co, możecie dzisiaj u nas nocować, sypialni jest w sam raz, trochę się zabawimy.
-Chętnie-odpowiedziała Cara, a ja przytaknęłam.
I wyszłyśmy. Skierowałyśmy się do mojego samochodu. Cara uśmiechała się do siebie.
-Co ty się tak chichrasz?- powiedziałam.
-No bo kurde, wykrakałaś.
-Źle ci z tym?
-No właśnie nie,  jestem mocno podjarana.
-To dobrze, opowiedz mi wszystko od początku.
- Więc przyjechałam pod ten dom, zadzwoniłam do drzwi, a tu otwiera chłopak, najpiękniejszy na świecie, stałam jak kołek i dopiero jego słowa ocuciły mnie.
"-Przepraszam, czy zgubiłaś się?
A ja wyrwana z myślenia.
-Harry to ty.- szepnęłam.
-Tak ja, chcesz zrobić zdjęcie?
-Nie bo ja, to znaczy-zająknęłam się, dobra ogar- będę projektować Tobie i zespołowi garnitury.
-Trzeba było tak od razu. Zapraszam. Jestem Harry, ale ty to wiesz, za to ja nie wiem, jak ty masz na imię.
- Cara Galderman. Miło mi.
- Mi również."
Weszłam do środka, zdjęłam moje trampki.  Harry przedstawił mnie chłopakom. Przez cały czas chłopcy opowiadali mi o nim, jaki jest, a on tylko się rumienił. Kazali mi opowiedzieć coś o sobie. Ten Louis, to całkiem miły chłopak, to on najbardziej po Harrym mi się podobał.
Skończyła swój monolog, gdy dojechałyśmy do domu. Wysiadłyśmy.Cara poszła na górę Ubrała się w…
Ja założyłam. Zamówiłam taksówkę. Znów wróciłyśmy do wielkiego domu. Harry wybiegł nam na powitanie, zaprosił do środka i pokazał nam swoje pokoje. Cary był obok jego, a mój koło Louisa.

7 komentarzy:

  1. OMG DLACZEGO TU NIE MA KOMENTARZY?A teraz tak na serio rozdział świeeeetny. Idę czytać dalej <3.

    OdpowiedzUsuń
  2. z kim będzie Camille?*.* nie ważne zaraz sie dowiem *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. 23 yr old Social Worker Ellary Newhouse, hailing from Haliburton enjoys watching movies like "Time That Remains, The" and Magic. Took a trip to Birthplace of Jesus: Church of the Nativity and the Pilgrimage Route and drives a Eldorado. odniesienia w wikipedii

    OdpowiedzUsuń