Rozdział
60.
-Cara, chciałbym
ci powiedzieć, że bardzo cię kocham- wyciągnął z kieszeni czerwone
pudełeczko i je otworzył, był tam złoty pierścionek z diamencikiem na środku,
był bardzo skromny, ale zarazem piękny - czy
zgodziłabyś się zostać moją żoną?
Jakie uczucia wtedy głębiły się w mojej głowie i duszy?
Nie wiem. Nawet nie wiem, jaką miałam minę, pewnie jakąś dziwną…
Kilka metrów ode mnie, klęczy przystojny facet, bożyszcze nastolatek i nie tylko. No i on prosi mnie o rękę… To absurd, ja sierota, która całe życie wychowywała się przytułku... Przecież on mógłby mieć każdą laskę z milionami na koncie... Ale nie... On klęczy przede mną... Prosi o rękę... Zaraz przecież on tu klęczy... Cholera... Cara... Ogar....
Oprzytomniałam. Harry dalej klęczał. Zwątpił, że się
zgodzę. Jego mina wyraża ból i już chce mnie o coś dopytać... Napływają mi łzy do oczu. Jednak nie spływają po policzkach. Podeszłam
do loczka. Uklęknęłam przed nim. Ujęłam swoimi dłońmi jego twarz i pocałowałam.
Chłopak uśmiechnął się, strach go opuścił. Gdy oderwałam się od niego, spytał:
-Czy to znaczy tak?
Kiwnęłam głową i poleciały mi łzy. Chłopak też się
wzruszył. Nałożył mi na palec pierścionek i namiętnie pocałował. Wręczył mi
bukiet, który trzymała jego mama. Wszyscy zaczęli nam gratulować.
Wszyscy się rozeszli, a ja usiadłam Harry’emu na kolanach
w rogu parku, gdzie było wesele.
-Jesteś tego pewien?- spytałam się.
-A ty?
-Na 100%.
-Ja tak samo.
-Czemu zdecydowałeś się mi oświadczyć, skoro ostatnio nie
chciałeś, mówiłeś, że tak jest teraz jest dobrze?
-Bo tak było, ale dotarło do mnie, że jesteś tą jedyną.
Pocałowałam go w usta, a on mnie przytulił. Potem poszliśmy
potańczyć, Camille także przez cały czas z Louisem tańczyła. Właściwie to nasze
dwie pary w ogóle nie schodziły z parkietu.
Wesele skończyło się około 4 nad ranem. Wróciliśmy do
domu i wszyscy położyli się spać.
2
czerwca, 9:00
Obudziłam się i ubrałam dresy. Hazza spał. Włączyłam
czajnik z wodą i zaczęłam robić omlety. Anne wstała, zaraz po niej Gemma, Harry
i Robin. Wszyscy dookoła chodzili szczęśliwi. Dzisiaj w południe wracamy do
Londynu. Chłopaki wracają do trasy koncertowej, ja pracuję, a Camille ma jutro
koncert otwierający jej trasę... Spakowaliśmy rzeczy i wsiedliśmy wszyscy do
samochodu Louisa.
Około 14:00 byliśmy w Londynie. Chłopak mojej
przyjaciółki odwiózł nas pod dom, a potem sam z Cam pojechał do siebie.
Narracja Camille
Zostawiłam walizkę, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i
pojechałam na próbę. Gdy weszłam na salę, myślałam, że posikam się ze
szczęścia. Odłożyłam torbę na bok i krzyknęłam tylko: Danielle!!!
Dziewczyna podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
-Ile my się nie widziałyśmy?- westchnęłam.
-Z dobre pół roku.
Pogadałyśmy chwilkę, ale musiałyśmy zaczynać trening.
Przećwiczyliśmy wszystkie 7 choreografii, potem poszłam na próbę dźwiękową,
wyszło wszystko pięknie… Potem poszłam z Dan na kawę i wróciłam do domu przed
22:00
3 czerwca
Wstałam wcześnie. Wzięłam prysznic i pomalowałam się.
Była gdzieś, nie wiem, 10:00. O 12:00 miałam być na O2. Louis pakował się do
wyjazdu, tak, aby po moim koncercie od razu polecieć z chłopakami do NY, bo tam
zaczynają trasę koncertową po USA i Kanadzie. Zrobiłam śniadanie dla mnie dla
chłopaka. Zjedliśmy, ubrałam się.
-Słonko, muszę już iść, przyjedziesz trochę wcześniej z
chłopakami przed koncertem?
-Tak. Nie mógłbym się na to spóźnić…
Dał mi całusa. Sięgnęłam po torebkę i wyszłam. Show miało
zacząć się o 19:00. Zaparkowałam samochodem i weszłam tylnim wejściem.
Przywitałam się z Mary i Ravivą, a także z ekipą(czytaj: instrumentaliści).
Operator dźwiękowy zawołał mnie na scenę. Zamontowali mi mikroport.
-Zaśpiewaj całe Stay Together z tańcem.
Nathan wyliczył pałeczkami od perkusji i zaczął. Po 3
minutach zakończyliśmy.
-Bardzo dobrze.- powiedział.
Poszłam do garderoby i usiadłam na czerwonej kanapie.
Napiłam się herbaty. Do pokoju wszedł Tom z ubraniami, jakie będę miała na
sobie podczas całego koncertu. Bardzo ładnie dobrane kolory, ciuchy śliczne,
naprawdę. Po jakichś trzech godzinach, przećwiczyliśmy wszystkie piosenki,
wszystkie tańce. Koniec. Weszłam do garderoby i siedziało tam całe One
Direction i Cara.
-Hej ludziska!
Usiadłam Louisowi na kolanach. Ten pocałował mnie w
ramię.
-Jak się czujecie państwo młodzi?- spytałam Carę i
Harry’ego.
-Dziękujemy, bardzo dobrze.
-No, a kiedy ślub?- spytał Zayn.
-Jeszcze nie wiemy, ale na pewno, jak skończycie trasę
koncertową…
-Mądrze, przynajmniej, będziecie mieli dużo czasu dla
siebie.- powiedziałam i mrugnęłam okiem do Cary.
Tom zawołał mnie. Pokazał mi pierwszy zestaw. Weszłam do
przebieralni i założyłam. Potem pobiegłam do Mary,
ta pozostawiła mi rozpuszczone włosy, ale końcówki pokręciła mocno lokówką,
następnie przyszła Raviva, pomalowała mi oczy ciemnym cieniem, tak, żeby moje
oczy były optycznie większe, usta czerwoną szminką. Byłam gotowa. Zbliżała się
godzina W. Chłopcy wraz z Carą poszli na miejsca VIP. Tak samo zrobili moi
rodzice, Kendall z Jamesem, Pezza z przyjaciółką i moje kochane modelki
(specjalnie przyjechały z NYC). Punktualnie 19:00.
Stoję za kulisami. Tancerki przeżegnały się, a Danielle
dała mi kopniaka na szczęście. Na scenie pojawiła się sztuczna mgła. Lucas
zaczyna mocnym brzmieniem gitary elektrycznej. Dołącza się Nathan z perkusją.
Potem kolej na Jimmy’ego i gitarę basową, a na końcu Patty na keyboardzie.
Tancerki wbiegają na scenę. Otwiera się kotara i światła padają na mnie.
Zaczynamy od You’re gorgeous.
19:10- Boom Boom, Cute, Stupid Boy
19:28- OMG, Never looking back
Biegnę szybko do garderoby przebieram się. Mary robi mi wysokiego koka. Zaczyna się ta bardziej taneczna
część koncertu
19:50- Lucky one, Finally,
Stay Together.
Zaczyna się część pytań od fanów.
-No dobra, to teraz przeczytam wam moje ulubione tweety
od was. Na tablicy, pojawił się napis, czy umiem zaśpiewać jakąkolwiek piosenkę
Lany Del Ray.
-Hmmm… Tak ostatnio zaczęłam słuchać piosenki Velvet
Crowbar. Ekipa zaczęła grać, zaśpiewałam pierwszą zwrotkę i refren. Publiczność
zaczęła piszczeć.
-Dobra, kolejny…
Zaśpiewaj
ulubioną piosenkę One Direction.
-Hmmm… Jaką by tu wybrać? Może, wiem. Podeszłam do ekipy
i powiedziałam, jaką.
Zaczęła grać muzyka…
Lately I found myself thinking
Been dreaming about you a lot
And up in my head I’m your boyfriend
But that’s one thing you’ve already got
He drives to school every morning
Been dreaming about you a lot
And up in my head I’m your boyfriend
But that’s one thing you’ve already got
He drives to school every morning
While I walk alone in the rain
He’d kill me without any warning
If he took a look in my brain
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would
Back in my head we were kissing
I thought things were going alright
With a sign on my back saying ‘kick me’
Reality ruined my life
Feels like I’m constantly playing
A game that I’m destined to lose
Cause I can’t compete with your boyfriend
He’s got 27 tattoos
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me thenI would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would I would
Would he please you?
Would he kiss you?
Would he treat you like I would?
Would he touch you?
Would he need you?
Would he love you like I would?
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would
Would he please you?
Would he kiss you?
Would he treat you like I would?
Would he touch you?
Would he need you?
Would he love you like I would?
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would, I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would, I would yeah.
He’d kill me without any warning
If he took a look in my brain
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would
Back in my head we were kissing
I thought things were going alright
With a sign on my back saying ‘kick me’
Reality ruined my life
Feels like I’m constantly playing
A game that I’m destined to lose
Cause I can’t compete with your boyfriend
He’s got 27 tattoos
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me thenI would I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would I would
Would he please you?
Would he kiss you?
Would he treat you like I would?
Would he touch you?
Would he need you?
Would he love you like I would?
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would
Would he please you?
Would he kiss you?
Would he treat you like I would?
Would he touch you?
Would he need you?
Would he love you like I would?
Would he say he’s in L-O-V-E?
Well if it was me then I would, I would
Would he hold you when you’re feeling low
Baby you should know that I would I would, I would yeah.
Kolejne piski. Przeczytałam jeszcze kilka ulubionych
tweetów. Znowu zaczęłam śpiewać. Po Variation pobiegłam znowu za kulisy,
tancerki tańczyły na scenie. Ubrałam się. Teraz
miałam grać na fortepianie te smutne piosenki: Usiadłam przy białym
fortepianie. Wszyscy z publiczności, powyciągali telefony i zaczęli nimi
świecić jak świeczkami. Zaczęłam od Blind of Feelings, Recognize, a skończyłam
na Perfect Love. Potem ukłoniłam się i weszłam za kulisy. Cara rzuciła się na
mnie i zaczęła mi gratulować występów. Chłopcy tak samo. Moja mama oczywiście
popłakała się, a Liz cieszyła. Byłam zmęczona jak nie wiem co. Pragnęłam tylko
wziąć prysznic i pójść spać. Podałam adres rodzicom i klucze, żeby mogli przenocować,
ja natomiast z Carą pojechałyśmy pożegnać się z chłopakami na lotnisko. Oddali
bagaże.
Louis podszedł do mnie i pocałował.
-Po trasie po UK będę miała półtora tygodnia przerwy, z
tego co wiem, będziecie wtedy w Miami, przyjadę z Carą do was.
-Dobrze, słonko.
-Boże, jak ja będę za tobą tęskniła…- przytuliłam się do
niego, jedna łezka spłynęła po moim policzku.
-Kotku, nie płacz, będę do ciebie przyjeżdżał choćby na
kilka godzin.
-Kocham cię.
Pocałował mnie namiętnie. Ale Liam odchrząknął, że już muszą
iść. Podążyli ku odprawie i weszli do tunelu.
-Chodź Cara.- powiedziałam do przyjaciółki, która
patrzyła na znikającego za zakrętem Harry’ego- jedziesz do mnie?
-Nie, jeśli możesz odwieź mnie do domu.
-Ok.
Po 20 minutach zaparkowałam na podjeździe starego domu,
pożegnałam się z przyjaciółką i pojechałam do domu. Moja mama robiła kolację, a
tata z Liz oglądali bajki.
-Córciu, powiem ci, że ta twoja chata robi wrażenie.-
powiedział tata.
-Jesteś głodna?- spytała mnie mama, gdy weszłam do
kuchni.
-Nie.
-Ile czasu nie będziesz go widziała?
-Gdzieś koło 3 tygodnie…
-Biedna…- przytuliła mnie, poczułam zapach jej ulubionych
perfum. Pocałowała mnie w czoło i kazała iść spać. Jutro mam kolejny koncert na
O2. Potem jadę do Birmingham, Manchesteru, Sheffield, Edinburgh, Cardiff, Leeds, Newcastle, Bournemouth, Volverhampton,
następnie zaliczam Dublin i Belfast. Tak cały miesiąc…
I jak?
Mam nadzieję, że się wam podoba. Powróciłyśmy do szkoły... Alice znienawidziła babkę od fizyki, chociaż poprowadziła dopiero lekcję organizacyjną XD.
W sobotę idę drugi raz na THIS IS US do kina... Znowu będziemy ryczeć jak bobry...
Miłego czytania!
Love You All :)
PS. Jeszcze jedno, może niektóre z was zauważyły, że w zakładce Rozdziały blog podzielony jest na DWIE części i właśnie tym rozdziałem zaczynamy DRUGĄ CZĘŚĆ BLOGA.
I jak?
Mam nadzieję, że się wam podoba. Powróciłyśmy do szkoły... Alice znienawidziła babkę od fizyki, chociaż poprowadziła dopiero lekcję organizacyjną XD.
W sobotę idę drugi raz na THIS IS US do kina... Znowu będziemy ryczeć jak bobry...
Miłego czytania!
Love You All :)
PS. Jeszcze jedno, może niektóre z was zauważyły, że w zakładce Rozdziały blog podzielony jest na DWIE części i właśnie tym rozdziałem zaczynamy DRUGĄ CZĘŚĆ BLOGA.
Super rozdzialik!Czekam na ślub Hazzy i Cary.Życzę DUŻEJ weny.Misia
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodawaj częściej ok.Misia
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawszę super!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJest ich tak dużo a ty masz tyle pomysłów na następne i następne.....
Oczywiście czekam na next!!
I przy okazji zostawiam link do swojego bloga z opowiadaniem http://onedirectionstoryofmylife.blogspot.com/ - zapraszam. Dopiero zaczynam .;)
<3 kc kc kc !!!!!!
OdpowiedzUsuń